Cześć i czołem!
Pewnie zostałam już wyklęta, przeklęta i zaklęta, ale co zrobisz? Nic nie zrobisz!
Generalnie rzecz biorąc, to całkiem spoko ta Ameryka… ale zacznijmy od początku.
Udało mi się spakować. W Berlinie nawet zmienić maszyny. Z tej wielkości kosiarki na tą, której nie powstydziłby się sam Eiffel. Będąc gdzieś nad Grenlandią, jedyna myśl, która wiła się w mojej głowie, to ta starochińska w stylu „nachujmitachata”. Ale to nic. Potem przyszedł czas na szok kulturowy. 60-letni szary Pan siedzący obok zaczął rozmowę. Dał nawet swój numer… na końcu ponad 9-cio godzinnego lotu zakomunikował, że najlepiej kontaktować się z nim za pomocą what’s ap (no dobra, był mocno po siedemdziesiątce).
Doleciałam i nawet nie wywalili mnie z powrotem do Polski. To już w sumie jakiś sukces. Doleciał też mój skrzętnie „upakowany” bagaż, bo niektórzy mieli z tym dość spory problem i do dziś zmagają się z jego brakiem. Lucky me!
By the way! Can you imagine dziewczynę z Brazylii, która pierwszy raz w życiu widzi śnieg? Aż chciałoby się napisać „Meksyk!”.
Okej, pora na kilka ciekawostek:
- Wszystko co słodkie jest słodsze niż troskliwe misie.
- Szeryf to wciąż aktualna instytucja! Dzisiaj nawet jednego spotkałam na drodze. Ha! On tu jest i… tańczy dla mnie! (?)
- Czy da się zrobić kopertę czołgiem? Ależ oczywiście! Udało mi się za pierwszym razem. Lubię mój nowy czołg. Ma automatyczną skrzynię biegów.
- Build a bear workshop - wchodzisz, wybierasz miśka, wybierasz mu serducho, wypychasz i zyskujesz nowego przyjaciela. Mój Freddie jest mądry, silny i troskliwy. Ma też świetne poczucie humoru. Oprócz imienia można mu nadać konkretne cechy. Nie wiem, nie pytajcie… ale mnie się podobało.
- Victoria’s Secret - majtki? Oni naprawdę mają majtki! To żadna ściema! Tylko u nas w sklepie sygnowanym przez piękne aniołki sprzedają ledwie perfumy. Tak, zrobiłam tam zakupy. Tak, bielizna jest piękna. Tak, odwiedziłam też butik Korsa.
- Flaga narodowa, a w zasadzie plaga flag narodowych. W kwiaciarniach, na stacjach benzynowych, w warsztatach. Na ubraniach, na samochodach, na butach. W domach prywatnych, w publicznych z resztą pewnie też.
- Toalety - Ameryka (ta sama, która wysłała człowieka na księżyc) nie potrafi zaprojektować toalet, w których człowiek mógłby się spokojnie odprężyć. Trzeba pogodzić się z brakiem prywatności i byciem podglądanym przez wszystich dookoła, co jest spowodowane gigantycznymi szparami (ale nie aż tak gigantycznymi jak mój czołg).
Wlasnie pokochałam Twojego bloga - juz Cię teraz będę natrętnie śledzić ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Bardzo się cieszę! :)
UsuńAHhaah dobrze że tam żyjesz :D Baw się w tej Ameryce!
OdpowiedzUsuńCzołg powiadasz?:D fajnie się nimi jeździ!
OdpowiedzUsuńtequsia
Fajnie to się nimi driftuje! Haha! I tak… też nie przypuszczałam, że się da! ;)
Usuń